🇵🇱 Halloween w Polsce: Między "Balem Wszystkich Świętych" a... "Strasznie Dobrą Promocją"! 🛒
- Małgorzata Łopata

- 28 paź
- 3 minut(y) czytania
Cześć! Kto z Was już ustawił dynię przed drzwiami i przygotował koszyk cukierków?
Wiem, wiem. Dla wielu z nas, zwłaszcza w Polsce, Halloween to temat, który budzi mieszane uczucia. To nie jest nasza tradycja, a do tego często słyszymy o alternatywach, jak Bale Wszystkich Świętych. Mimo to, muszę Wam coś zdradzić: nawet ci najbardziej sceptyczni... kupują w tym czasie!
Pierwszy produkt po jaki sięgają Polacy w Halloween to dekoracje, nie przebrania, więc zdradza to taki nieco pasywny sposób świętowania. Nie da się ukryć, że pomarańczowy ciepły kolor lampionów z dyni poprawia humor i powoduje uśmiech. Właśnie o to chodzi :)

Spójrzmy na ten fenomen z czysto biznesowego punktu widzenia, bo to jest niesamowicie ciekawe zjawisko socjologiczno-marketingowe.
🤔 Sceptycyzm Polaków kontra Globalny Trend
Patrząc na korzenie Halloween, wiemy, że to starożytna tradycja, która została skomercjalizowana. W Polsce jednak, ten importowany charakter święta zderza się z naszym głębokim szacunkiem dla Dnia Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego. I to jest w pełni zrozumiałe.
Ale tu pojawia się marketingowa magia i pragmatyzm konsumenta:
Dzieci Chcą Się Bawić: Nasze dzieci widzą to w filmach, w szkołach, w internecie. Chcą się przebrać, wyciąć dynię. Rodzice, chcąc nie chcąc, kupują kostiumy i słodycze.
Marki Dają Pretekst: Nawet jeśli unikamy 'straszenia', trudno zignorować fakt, że Halloween to pierwsza duża fala obniżek i unikalnych kreacji w Q4.
💰 Jak Marketing Wykorzystuje Ten „Klimat”?
Marketerzy wiedzą o sceptycyzmie. I robią to bardzo sprytnie: zamiast straszyć, oni zachęcają do zabawy, humoru i oszczędzania!
Skupienie na Humorze zamiast Horrorze: W Polsce kampanie często są bardziej uśmiechnięte, opierają się na grze słów, żartach i symbolach, które nie są zbyt dosłowne. To pozwala markom uniknąć kontrowersji.
Wprowadzenie Limitowanej Edycji: Tworzy się poczucie wyjątkowości – "promocja tylko do 31.10!". Nikt nie musi tego nazywać Halloween, wystarczy dyniowy motyw, pomarańcz i czerń na reklamie, a nasz mózg natychmiast łączy to z okazją!
Rozgrzewka dla Black Friday: Halloween to idealny czas na zaoferowanie małego rabatu albo darmowej wysyłki. Marka nie obraża niczyich uczuć, a jednocześnie buduje zaangażowanie i zbiera leady przed prawdziwą petardą w listopadzie.

Tworząc strategię warto pamiętać o tym polskim kontekście - jest on kluczowy. Trzeba pamiętać aby grafiki na ten czas były kreatywne i angażujące, ale zawsze z poszanowaniem wrażliwości. Projektujemy tak, aby wykorzystać sprzedażowy potencjał sezonu, skupiając się na okazji i zabawie, a nie na mrocznym aspekcie święta.
Idąc dalej można pobawić się konwencją tego, że w Polsce jesteśmy odporni na marketing na wiele sposobów, można zrobić fajny mem, albo obraz, który przywoła pewne skojarzenia lub refleksje kontekstowe. Liczy się oczywiście pomysł. Do tego dopinamy swoją promocję oraz link do sklepu lub inne CTA.
Można tez całkiem się odbić i zaplanować coś całkiem przeciwnego - np. pod hasłem F...ck Halloween, albo "I hate Haloween", aby zwrócić na siebie uwagę przez odwrotny stosunek do zjawiska.
Refleksja na dziś: Konsument zawsze jest pragmatyczny. Niezależnie od poglądów, jeśli widzi świetną okazję – skorzysta. Rolą dobrego marketingu jest więc dostarczenie tej okazji w sposób, który jest kulturowo akceptowalny i wizualnie porywający. To jest właśnie to, co staramy się robić.
🌟 A teraz najważniejsze: To już się dzieje! Kto z Was planuje przejąć pałeczkę i zdominować sprzedaż w Black Friday? Upewnijcie się, że macie gotowe plany działania, reklamy i grafiki, jeśli nie to zapraszamy do Nas - zaczniemy przygotowania do tego święta, okazji - jak zwał tak zwał - w przyszłym roku :)
Wskazówka na dzisiaj : Zaplanuj swoje działania w tym czasie już teraz zapisz je w notesie i wróć po nie pod koniec października przyszłego roku, tak jest łatwiej.
Pozdrawiam
Małgosia z Milimetriks



