top of page

Marzenia o własnym biznesie - czyli jak szukać pomysłu by potem go zrealizować?


Gdy patrzymy na wszechobecne firmy i biznesy - to wszystko wydaję się być takie proste. Kupujesz taniej, sprzedajesz drożej, masz klientów i się kręci.

Wtedy właśnie zaczynają się w głowie pomysły - a co ja bym mógł/mogła sprzedawać, żeby dobrze na tym wyjść?

Przypomina mi się moje dawne marzenie o małej księgarni - takiej jak w filmie z 1998 roku pt. "Masz wiadomość". Bohaterka grana przez Meg Ryan odziedziczyła ją po mamie - cudowna malutka i w oldschoolowym stylu z dzwonkiem sklepowym przy drzwiach. Nic więcej bym nie potrzebowała .


Kocham książki, lubię czytać, lubię kontakt z ludźmi i rozmowy o literaturze i w sumie to powinno wystarczyć.

To jeśli chodzi o marzenia, a jeśli chodzi o rzeczywistość - jak to się prezentuje?

Odpowiedzi jest kilka, podobnie jak we wspomnianym filmie - rynek czytelniczy się zmienia i wielkie sieci handlowe przejmują większość klientów, mimo że ich ceny nie są niższe. Poza tym wydawnictwa również funkcjonują w różny sposób i trzeba poznać ten rynek, bo wiele się w nim zmieniło i też jedna nogą stoi w książkach w wersji elektronicznej. Podobnie jeśli chodzi o sprzedaż, która w większości odbywa się wysyłkowo.


Jak to przykleić do tej małej księgarenki z filmu? No właśnie.

Kluczowym elementem jest oczywiście wiedza i dobrze poukładany proces sprzedaży połączony z marketingiem cyfrowym, który działa na zupełnie nowych zasadach i tego też trzeba się nauczyć. Znalezienie niszowych klientów - którzy po prostu lubią przyjść w spokojne ciche miejsce, wypić kawę i poczytać lub przyprowadzić dzieci, żeby ktoś im coś fajnego poczytał w deszczowe popołudnie.


Czyli od razu mamy do rozpracowania rynek lokalny, sąsiadów i małą grupę zaprzyjaźnionych ludzi, którzy zawsze mogą liczyć na nasze wsparcie i jedyny klimat jaki tworzymy.


Dzisiaj biznesy muszą się wyróżniać i promować w odpowiedni sposób, aby przyciągać odpowiednich klientów - swoich specyficznych klientów - nie wszystkich - na co nastawiają się wielkie sieciówki.

Dlaczego to takie ważne?


Gdy zadaję pytanie moim klientom - do kogo kierują swój produkt lub usługę - bardzo często odpowiadają, że do wszystkich.

Co oczywiście jest błędnym rozumowaniem, ponieważ współcześnie rynek jest na takim etapie rozwoju, że najistotniejsze jest skierowanie produktu do osób, które go potrzebują i dla nich stanowi to rozwiązanie ich problemu lub zaspokojenie potrzeby.

Rynek wychował już konsumenta w taki sposób, że on nie będzie kupował rzeczy, które są mu zbędne lub nie odpowiadają jego potrzebom. Nie będzie również odwiedzał miejsc, których nie lubi i w których źle się czuje - jak np. ja w galeriach handlowych :) Dlatego bardzo ważne jest stworzenie modelu swojego klienta, tak w planie marketingowym firmy jak i w rzeczywistości i w swojej głowie.


Musimy wiedzieć do kogo kierujemy nasze reklamy i jakie one będą, tak żeby trafiały stylem, komunikacją i wyglądem do Tych wybranych przez nas odbiorców.

Bardzo pomocne są w tym celu social multimedia i wszelkie techniki wyrazu.

Kiedyś marketing był zdecydowanie bardziej prosty, skierowany bardzo ogólnie, bo nikt nie wiedział gdzie i do kogo trafi. Nie da się ukryć że nakład pracy i jej efektywność była zdecydowanie niewspółmierna.

Pozostałością po takim myśleniu jest jeszcze funkcjonujące rozdawanie ulotek.

Z analiz wynika, że już od samego początku takie działania nie przynoszą większych skutków, wręcz wychodzą na minus wliczając koszty wydruku i dystrybucji, a jednak jeszcze się ktoś tym posługuje.

Aby to dobrze wytłumaczyć, może zostańmy przy przykładzie z ulotkami - jeśli rozdajemy ulotki schroniska dla zwierząt, aby zachęcić do adopcji psów i dotacji na rzecz tego typu działań, a dzieje się to np. pod pałacem kultury w Warszawie to mamy wrażenie, że docieramy do szerokiego grona odbiorców i robimy dobrą robotę reklamową.


Tymczasem 90% naszych ulotek trafia do osób niewłaściwych, które z kolei wyrzucają je do najbliższego kosza lub w gorszym przypadku po prostu na chodnik.

Koszty są - zysków brak.


Jednak gdybyśmy nasze ulotki rozdawali pod sklepem zoologicznym, gdzie przychodzą ludzie posiadający zwierzęta i ich los jest dla nich ważny, to skutek byłby już zdecydowanie lepszy. Zatem doprecyzowanie odbiorcy jest tu kluczowym ruchem i przynosi zdecydowanie lepszy efekt, bo trafiamy do kogo trzeba i ine tracimy czasu na resztę.

Marketing w wersji cyfrowej pozwala nam w bardzo precyzyjny sposób określić naszego klienta, tak aby nie tracić pieniędzy i czasu na odbijanie się od wszystkich niezainteresowanych, których zawsze jest więcej.

No to teraz jak wiemy już jak dotrzeć do klienta, to pojawia się pytanie co, dlaczego i za ile chcę mu sprzedać?


Czym to się różni od innych produktów na rynku i dlaczego mają to wybrać?

Słowo klucz w tym momencie to : AUTENTYCZNOŚĆ.


Czyli trzeba się wyspecjalizować w jakiejś branży i sprawić, aby nasze usługi były bardzo spersonalizowane.


Jak do tego dojść?

To w zasadzie chyba najtrudniejszy element układanki. Problem polega na tym, że trzeba zajrzeć w głąb samego siebie i zadać sobie kilka pytań, czasami sięgając mocno w przeszłość - co ja umiem robić dobrze, co mnie fascynuje, co lubię robić, co pochłania mnie bez reszty? Dziwne pytania? Z pozoru tak, ale już na tym etapie myślimy inaczej - w tzw. sposób "out of the box".

Tak, to jest bardzo istotne jeśli chcemy, aby nasz biznes powstał na autentyczności.

To co obserwujemy na przykładzie największych obecnie firm, to głównie szalone wizje oparte na pasji do tego pomysłu. Potrzebujemy odrobiny szaleństwa, po to aby pragmatyczne podejście do rzeczywistości nie zabrało nam energii sprawczej.


Dobrze mieć tego świadomość od samego początku.

Ja tej świadomości nie miałam, dlatego ponad 10 lat pracowałam w administracji i marketingu. Oczywiście dało mi to ogromne doświadczenie organizacyjne, a wiedza z dziedziny oprogramowania i wszelkich nowych rozwiązań dla firm stworzyła mi możliwości ciągłego poszukiwania lepszych rozwiązań dla tego typu pracy.

Zafascynowała mnie ergonomia i organizacja procesów administracyjnych i marketingowych ze szczególnym naciskiem na obieg dokumentów i przepływ informacji w formie cyfrowej.

Zaczynałam od porządkowania dokumentacji i jej skanowania, tak aby całość była dostępna cyfrowo, co zdecydowanie usprawniało obieg pracy z dokumentacją. Budowałam systemy typu CRM, ERP oraz łączyłam je ze wszystkimi możliwymi automatyzacjami, których nie było za wiele , ale jednak już jakieś się pojawiały.


Po dłuższym czasie myślałam o firmie zajmującej się audytowaniem organizacyjnym innych biznesów i w efekcie przez jakiś czas się tym zajmowałam.


Potrzeby rynku w tym zakresie były ogromne i dawało to spore zyski, tym bardziej,

że każdy kolejny projekt pokazywał ogromny kryzys w zarządzaniu przedsiębiorstwami ze względu na niewłaściwych i niedokształconych ludzi w zarządach tych spółek. Myślę, że dzięki temu nabrałam dystansu i zaczęłam uczyć się systemów zarzadzania projektami typu Prince i SCRUM.

Problemem było jednak to, że byłam już zmęczona myśleniem za innych.

Bardzo często chęć podjęcia audytu była, natomiast wprowadzenia zmian już niekoniecznie. I w sumie pomysł na biznes był dobry , ale nie do końca do mnie pasował. Nie panowała w nim odpowiednia dla mnie energia, co w efekcie mnie niszczyło i tak naprawdę mimo tego , że umiałam to robić to generalnie tego nie lubiłam.

Dlatego wróciłam do dalszych przemyśleń i sięgnęłam bardzo daleko w przeszłość.

Przypomniałam sobie, jak w wieku 10 lat, zamiast grać w gumę z koleżankami, pisałam na najstarszym komputerze świata, czyli Commodore C64 (!) kod do grafiki. Tak, żeby zrobić grafikę, trzeba było kodować. Poza tym jeszcze nie było internetu (!).


Dzięki powrocie do przeszłości, mogę powiedzieć, że od dziecka robię grafikę :)

Od zawsze mnie fascynowały systemy komputerowe i automatyzacje i integracje oprogramowania, dlatego zawsze byłam w tych tematach na bieżąco. One z resztą nieustannie się budują, więc chyba dlatego wciąż mnie to pochłania.


Kolejną rzeczą, którą lubiłam się zagłębiać to rysunek i malarstwo. Kredki, pastele, ołówki, tusze, atramenty, wieczne pióra - wszystko to zawsze było mi potrzebne. Kaligrafia i liternictwo zawsze mnie fascynowały i lubiłam się tym zajmować.

I tak rzeczywiście patrząc, to od zawsze się tym zajmowałam - robiłam plakaty na szkolne imprezy i dyskoteki, gazetki w całym budynku szkoły, a dzięki połączeniu tego z akcją marketingową - zostałam przewodniczącą szkoły w liceum.


Swoją droga takie gazetki to w sumie to coś, na kształt strony internetowej - zdjęcia, relacje, teksty, typografia, kolory, kompozycja, architektura informacji - wszystko tam musiało być zawarte - nawet jak teraz o tym ,to mi się wydaje odkrywcze :)

Zatem mogę śmiało powiedzieć, że trochę nieświadomie, ale od dziecka budowałam doświadczenie w dziedzinie, która w tym momencie sięga prawie 20 lat.

Cała zagwozdka polega na tym, żeby takie elementy w sobie dostrzec, połączyć w jedną całość i rozwijać. Czasami nie jest to łatwe, szczególnie gdy jesteśmy dorośli i bardzo krytycznie oceniamy rzeczywistość. Jednak warto, bo ja już z pewnością nie wątpię w to, że stanowi to odpowiedź na wiele pytań i wątpliwości, przez które czujemy się niepewnie i często stoimy w martwym punkcie.

To co, już opisałam to dosyć prosta recepta na pasję :

TO CO UMIESZ + TO CO CIĘ FASCYNUJE + TO CO KOCHASZ ROBIĆ = PASJA

Jak już uda ci się odnaleźć pasję, to trzeba pójść dalej i dodać do niej ODWAGĘ,

by wbrew opinii otoczenia jednak się tym zajmować i rozwijać, tak aby w przyszłości mieć możliwość zbudowania na tym SWOJEGO - w pełni tego słowa znaczeniu - biznesu.

PASJA + ODWAGA = SZANSA NA SWÓJ BIZNES

Co w tym momencie będzie nam potrzebne, aby szansa zamieniła się w rzeczywistość?


W zasadzie cztery rzeczy :

  • PLAN na najbliższy tydzień - tablica na ścianie z rozpiską tygodnia i w każdym dniu wpisujemy 3 rzeczy do zrobienia. Jeśli je zrobimy zaznaczamy że ok, a jeśli nie to przerzucamy na kolejny dzień.

  • CELE I STRATEGIA działania na przynajmniej 3 miesiące, najlepiej rok - wszystkie działania potrzebne do realizacji celów w ogólnej formie szkicu.

  • SAMODYSCYPLINA i konsekwencja w realizacji działań - praca nad sobą i technikami zarządzania swoim czasem np. technika bulett journal,

  • SAMODOSKONALENIE w każdej dziedzinie, która będzie nas wspierać - plan szkoleń i kursów jaki powinnyśmy skończyć i zaplanować, aby się rozwijać,

Oczywiście od samego początku napotkamy na przeszkody i wątpliwości, których główną przyczyną będziemy my sami - a dokładnie nasze stare przekonania i obawy, ale to normalne szczególnie w procesie zmiany.

Warto zatem popracować nad poczuciem własnej wartości oraz zmianami

w myśleniu i nawykach.


Jako dorośli ludzie mamy tendencje do bycia "poważnymi" i "normalnymi" ludźmi, jednak to nic innego jak wzorce trans generacyjne, które otrzymujemy w spadku po naszych przodkach i bez zastanowienia je powielamy.


Norma jest pojęciem totalnie abstrakcyjnym, ponieważ nigdy nie jest stała, zawsze względna.

Tym prostym sposobem ruszyliśmy z miejsca. To jak wrzucenie pierwszego biegu. Nasze życie nieznacznie się zmienia, a my już jesteśmy w procesie sprawdzania siebie w nowych działaniach i zadaniach, bo to również ważny element ; aby się przekonać czy droga w kierunku naszego biznesu jest naszą drogą.

Jest to z pewnością wyzwanie, bo trzeba się zdyscyplinować i budować w swojej głowie całą trasę tego biznesu lub przynajmniej jej etapy.

Po kolei i nie wszystko na raz układać jak puzzle.

Używać wyobraźni i łączyć pomysły.

Planować, liczyć, bilansować, delegować zadania i szukać ewentualnego wsparcia, takiego jak księgowi, prawnicy lub inni przedsiębiorcy.

Komunikować się, pytać i szukać odpowiedzi.

No i najważniejsze - dać sobie CZAS - na naukę, przemyślenia, próby , błędy i porażki.

Nauczenia się odbierania krytyki, tak aby nas budowała, nauczenia się działania i poruszania w social mediach, tak aby pracowały dla nas, a nie odwrotnie.


Czas na nauczenie się dystansu, szukania nowych rozwiązań dopasowanych do siebie, tak aby były dla nas wygodne i potrzebne.

Warto również poszukać mentora lub nawet kilku. Kogoś kto już jakiś biznes tworzy i prowadzi, tak aby w pewnych kwestiach móc się na nim wzorować lub uczyć sie na jego błędach - obserwować.


Można pomyśleć tez nad kimś w rodzaju coach'a personalnego - osoby budującej motywację. Nie musi to być jakaś stała współpraca, ale blog, porady, podcasty, filmy. Te zasoby są bezpłatne i warto oprzeć się na sprawdzonych metodach pracy nad motywacją i dobrą energią, która stanowi paliwo dla nas i naszego biznesu.

Od każdego możemy się czegoś nauczyć, a Internet daje nam cały wachlarz takich osób, więc możemy dokonać swobodnego wyboru, co w efekcie da nam lepsze nastawianie do świata i do samych siebie.


Tak wiem, ja również myślałam że coaching marketingowy to papka potrzebna handlowcom i telemarketerom, ale ten rynek się mocno rozwinął i można znieść naprawdę sporo wiedzy i treningów motywacyjnych.

Czyli wszystko wskazuje na to, że mamy dobrą receptę na szukanie w sobie koncepcji na biznesowe przedsięwzięcia i wygląda ona mniej więcej tak :

  1. POSZUKIWANIE KONCEPCJI:

TO CO CIE FASCYNUJE + TO CO UMIESZ + TO CO KOCHASZ ROBIĆ =PASJA

PASJA + ODWAGA = SZANSA NA BIZNES

2. WDROŻENIE KONCEPCJI :

PLAN + CELE I STRATEGIA + SAMODYSCYPLINA + NAUKA + CZAS + MENTORING

= KONKRETNA KONCEPCJA NA DZIAŁANIA BIZNESOWE

+ WSPARCIE KSIĘGOWE I PRAWNE = TWÓJ WŁASNY BIZNES

3. KONSEKWENTNE RALIZOWANIE KONCEPCJI :

PLAN MARKETINGOWY + ELASTYCZNE DZIAŁANIA + POSZUKIWANIE NOWYCH ROZWIĄZĄŃ

= FIRMA O STABILNYCH FUNDAMENTACH

Pierwsze proste trzy kroki, do których doszłam samodzielnie i w sumie każdy powinien zrobić to samo, żeby od początku poczuć smak i sens jaki ze sobą niesie przygoda we własnym biznesie.


To pozwoli nam myśleć samodzielnie i nie damy się zwieść, że jedna sprawdzona metoda na lajki jest najlepsza na świecie lub, że tak a nie inaczej zarobisz w danym czasie jakieś określone pieniądze.


Wniosek jest jeden -albo się cos uda , albo się czegoś nauczymy.


Poza tym, nie można nieustannie PRÓBOWAĆ czegoś lub tylko o tym marzyć

- trzeba po prostu to ZROBIĆ.


Pozdrawiam - Małgosia z Milimetriks


www.milimetriks.pl

www.facebook.pl/milimetriks

milimetriks@gmail.com


172 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page